W ramach wyzwania blogowego Magdy z Savethemagicmoments dzisiaj refleksja na temat tego, jaka jest współczesna kobieta?
Współczesna kobieta jest:
- Zabiegana – pędzi od jednego zajęcia do drugiego, w międzyczasie odrabiając obowiązki domowe i towarzyskie; nie ma czasu na czytanie, odpoczynek, chce jak najwięcej przeżyć, zobaczyć, zaangażować się w maksymalną ilość działań
- Myśląca – jeśli nie ma jeszcze Rodziny, to myśli przede wszystkim o swoich potrzebach i ma czas sprawiać sobie przyjemności. Jeśli ma Rodzinę, to najczęściej wybiera Rodzinę, z niczego przy tym nie rezygnując (jeśli chcesz wiedzieć jaka jest różnica, zobacz tutaj)
- Dbająca o siebie intelektualnie i o swój rozwój osobisty (nawet, jeśli nie przekłada teraz tego na działanie, to planuje i marzy)
- Mająca wysokie poczucie własnej wartości
- Odważna
- Zadbana
- Niezależna
Jakie ma możliwości?
- Chyba nieograniczone – ograniczyć może ją tylko wyobraźnia
- Uwarunkowane miejscem zamieszkania – w aglomeracjach na pewno jest łatwiej, w mniejszych miejscowościach z dala od dużych miast – trudniej (chociaż to zależy oczywiście od tego, co chce osiągnąć)
- Darmowy dostęp do edukacji państwowej i szkoleń pozwalają na kształcenie się
O czym marzy?
- O odpowiedzialnym mężczyźnie przy swoim boku
- O lepszej pracy / lepiej płatnej
- O nowych butach / sukience / torebce / robocie kuchennym
- O podróżach
- O lepszym życiu
Co ją ogranicza?
- Brak wsparcia od najbliższych osób / podcinanie skrzydeł
- Brak wiary w siebie
- Strach przed porażką
- Niezdecydowanie i strach przed zmianą
- Miejsce zamieszkania (w zależności oczywiście od tego, co chce robić)
Te krótkie odpowiedzi wynikają z moich rozmów z wieloma kobietami, z którymi spotykam się w życiu, w pracy, na szkoleniach (no i oczywiście są okraszone moim subiektywnym odczuciem związanym z byciem kobietą współczesną). Przede wszystkim są to mądre, dojrzałe emocjonalnie kobiety, z głowami pełnymi marzeń i planów. Z określonymi celami, zdecydowane i zdeterminowane do działania. Ale często wybierają opcję „jeszcze nie teraz”. Pokutuje w nas konserwatywny model Rodziny, gdzie to Kobieta (mimo, że pracuje zawodowo) jest głównym domowym organizatorem i mentorem. Widzę jednak, że moje pokolenie (mam 37 lat) jest tym ostatnim, które wyniosło z domu taki wzorzec Rodziny – zarówno z punktu widzenia Kobiety jak i męża / partnera. Już kobiety 10 lat młodsze (i więcej) zupełnie inaczej postrzegają te tradycyjne role życiowe kobiet. Są też bardziej nastawione na słuchanie siebie i spełnianie swoich potrzeb. Na pewno osiągną w życiu więcej niż moje pokolenie, a jednocześnie na pewno będzie im łatwiej.
Z jednej strony współczesna kobieta jest odważna, pewna siebie, wierzy w siebie i nie boi się wyzwań ani walki o swoje marzenia, a z drugiej strony nadal pozostaje w cieniu męża / partnera / dzieci, boi się wyjść z tego schematu, ugina się pod jego presją w imię Rodziny. Przykro mi też często patrzeć na to, jak Kobiety, żeby pójść do przodu, muszą zostawić radykalnie przeszłość w tyle. To są bolesne decyzje. Moim zdaniem też często nie mają wystarczającego wsparcia i zaangażowania najbliższych im osób. Mnie samej brakuje tego, aby ktoś mi powiedział „próbuj, w razie czego CI pomogę, przecież dasz radę” – no, ale ja jestem z tego pokolenia, dla którego wzorcem wyniesionym z domu była wzorowa rodzina Karwowskich z „Czterdziestolatka”. Ani moja Mama mi tak nie powie (etat w instytucji publicznej – najlepsze co mogło mi się w życiu trafić), ani Mąż. Przez to często brak mi motywacji i wiary we własne siły.
Różnica pomiędzy poszczególnymi regionami naszego kraju (wynikająca przede wszystkim z uwarunkowań historycznych) nie sprzyja również wykorzystywaniu swoich możliwości. Niestety Kobiety z najbiedniejszych regionów mają najmniejsze szanse na zrealizowanie swoich marzeń – głównie z powodów finansowych. Nie do końca sprawdza się u nas na Wschodzie powiedzenie „dla chcącego nic trudnego”. Niestety, wiele Kobiet musi jednak patrzeć w przyszłość i planować strategicznie. Trudno też zebrać fundusze na przenosiny na drugą stronę Wisły. Myślę, że dla Kobiet z małych miast w tych najbiedniejszych regionach to największe ograniczenia, żeby się spełnić i podjąć decyzję by ruszyć na przód. My tu nie mamy aż tak dużego marginesu na błąd – rzucisz pracę, wyjedziesz z miasta a jak Ci nie wyjdzie to nie bardzo masz jakieś opcje.
Dlatego ciężko generalizować. Współczesna kobieta w każdym zakątku świata jest inna. Jedna to typowa „matka Polka”, druga „twarda sztuka” 🙂 Fajnie podeszłaś do tematu, pamiętając o uwarunkowaniach geograficznych 🙂
Starałam się 🙂 W końcu to wyzwanie, to musi być ambitnie 🙂 Dziękuję za komentarz
Bardzo podoba mi się ten post, własnie taką kobietą jestem. Jedyne co mnie na ten moment ogranicza to brak wiary w siebie, jeszcze nie tak dawno ograniczało mnie też miejsce zamieszkania, ale coraz skuteczniej pozbywam się wszystkiego co trzyma mnie w miejscu i walczę, walczę, walczę. Choć Twój post jest w większości hasłowy, to jednak trafia w sedno i wiele uświadamia.
I ja właśnie tak to odbieram 🙂
Masz bardzo dużo racji w tym co piszesz, to jakie są kobiety w dużej mierze zależy od sytuacji zewnętrznej od rodziny w jakiej się wychowały, miejsca, od mężczyzny z którym żyją czy przyjaciółki. Bardzo ważne jest żeby mieć przy sobie wartościowych i wspierających ludzi. Wtedy naprawdę wszystko jest możliwe.
Właśnie. najwazniejsze to to, aby nam nikt nie podcinał i nie łamał skrzydeł – latać nauczymy się same.
Czytam te wszystkie posty o kobietach i jestem pod wielkim wrażeniem. Ze wszystkim się zgadzam. Ja bym chyba podsumowała to, że współczesna kobieta = możliwości.
dużo większe możliwości mamy teraz, niż miały nasze starsze siostry, mamy czy babcie – zobaczcie tylko, ileż mamy szczęścia, że żyjemy w takich czasach! Żeby tylko nasze córki nie zaprzepaściły tych wszystkich lat walki o BYCIE KOBIETĄ 🙂
Bardzo merytoryczny tekst 🙂 Ale mi się podoba 🙂 Ja chyba jestem inna – całe życie wpajano mi – musisz być samodzielna, samowystarczalna, silna i przebojowa, a ja… hmnnnn kocham rodzinę, to zawsze było dla mnie najważniejsze 🙂
Merytoryczny tekst – hehe, w mojej pierwszej pracy nauczyli mnie punktować 🙂 i się nie rozpisywać 🙂 Dziękuję za komentarz.
Wiesz, ja jestem też samowystarczalna itd. Ale czasem to takie ciążące. No i wiele zależy od tych uwarunkowań i wzorców.
Kasiu, jestem Twoja równolatką i też sądzę, że młodszym od nas kobietom będzie łatwiej o spełnienie. My jestesmy jeszcze chowane w takiej tradycji dawania i służenia innym. Teraz wszystko sie robi dla dzieci, wiec automatycznie czują się ważne i łatwiej im o pewność siebie. My jestesmy pionierkami tego gatunku:).
No popatrz, nigdy nie patrzyłam na to w ten sposób. Jesteśmy pionierkami!!!! Super stwierdzenie 🙂 Poczułam się trochę jak Orzeszkowa