Kolejny miesiąc, gdzie wiele się działo, dużo pracowałam i nie zarobiłam fizycznie żadnych pieniędzy. Po raz pierwszy musiałam również pożyczyć na ZUS, bo wsparcie pomostowe w tym miesiącu nie zostało wypłacone. Jest mi już bardzo ciężko z tym wszystkim. Koszty się mnożą, a windykacja nadal jest nieskuteczna.
Dzisiaj jestem w Lublinie, za tydzień będę w Kielcach. Kolejne zlecenie, za które nie wiadomo kiedy będą pieniądze. W sumie to może nie byłoby to takie trudne, gdyby nie fakt, że niestety nie mam naskładane na koszty bieżące. Brak wynagrodzenia za wykonaną pracę sprawia, że jestem zablokowana na przetargi itp.
Największe rozczarowanie, gdy klient, któremu poświęcasz czas, nie ma sentymentów i zwyczajnie robi Cię w „bambuko”.
Ciężkie czasy nastały. Znam bardzo wiele osób, które poprzez Covid i zmiany jakie się zadziały w związku z tym, wywróciły im życie do góry nogami. Ja też zostałam właśnie wywrócona do góry nogami z mężem w zeszłym roku. Wszystko idzie już ku dobremu, ale sytuacja nie była zbyt ciekawa. W ogóle rok 2020 zaliczam do najgorszych w moim życiu pod względem stresu finansowego.
Niestety, rok 2020 wiele zweryfikował i zmienił. Wiele biznesów upadło, ale wiele się też rozwinęło. Powodzenia. Trzymam kciuki.