Efektywność to moje drugie imię. Produktywność mam we krwi.
To bardzo subiektywna lista, ale uważam, że wszystkie sukcesy, które dotychczas odniosłam, były pochodną zarówno ciężkiej pracy, zdobywania wiedzy, nabywania umiejętności i doświadczenia, jak i właśnie pewnych zasad, którymi kieruję się na co dzień, które są w pewnym sensie moimi nawykami i które utrzymują mnie w ryzach produktywności.
Efektywność zawodowa jest ściśle powiązana z efektywnością osobistą
Zachowując słynne work-life balance nie da się tak całkowicie oddzielić pracy od życia, bo praca to część życia, a poranek i wieczór są tylko raz w ciągu doby. Tylko raz masz okazję przywitać dzień i tylko raz celebrować wieczór.
Dzielę się więc z Tobą moim sekretem – co robię codzienne, by być w formie i ogarniać wszechświat z pozycji matki, żony, córki, synowej, właścicielki marki, trenerki, freelancera i etatowego specjalisty w public korpo.*
Zasada 1. Wstaję wcześnie rano – jak tylko się obudzę (nawet, gdy wracam potem z książką i kawą do łóżka) – staram się utrzymywać rytm dobowy, nawet w weekendy.
Zasada 2. Daję sobie czas na rozbieg – śniadanie, nieco aktywności fizycznej, poranna kawa, przejrzenie blogosfery i społecznościówek, poczytanie wiadomości.
Zasada 3. Mam miejsce pracy, w którym osiągam mój ukochany stan WORKFLOW – to mieszanina ergonomicznych mebli, sprzętów, książek, motywacyjnych i inspirujących haseł, zapachu, zieleni, widoku z okna, organizacji przestrzeni i dokumentów. Bez rozpraszaczy i durnostójek.
Zasada 4. Każdy dzień/tydzień/miesiąc (albo inny okres planistyczny) jest nowym rozdziałem i czystą kartą. Tworzę kontekstowe listy zadań i trzymam się ich, a co więcej – dopisuję do nich rzeczy, które zrobiłam, chociaż nie były zaplanowane (bo np. właśnie dzisiaj miałam twórczą wenę i pisałam, albo pracowałam graficznie, albo coś uporządkowałam) – to mnie bardzo motywuje i pozwala kontrolować odkładanie nowych spraw, które przychodzą każdego dnia!
Zasada 5. Koncentruję się na jednym wykonywanym zadaniu – realizując i będąc zaangażowana jednocześnie w kilka większych projektów i mając „na głowie” obowiązki zawsze robię tylko jedną rzecz, łącząc zadania w jednorodne grupy (np. odpisywanie na maile, telefony, pisanie, gotowanie).
Zasada 6. Nie pracuję do momentu aż skończę, ale do konkretnej godziny.
Zasada 7. Kontroluję przerwy i efektywnie je wykorzystuję, bo wiem, że przerwy nie są stratą czasu a okazją do podładowania akumulatorów przed kolejnym zadaniem.
Zasada 8. „Małe rzeczy” załatwiam od ręki (czyli te, które zajmą mniej niż 2-5 minut i zaplanowanie ich wymaga więcej czasu i energii niż „zrobienie od razu”).
Zasada 9. Unikam niepotrzebnych spotkań i tracenia czasu na gadanie przez telefon. Większość spraw można załatwić mailem (nie jestem nietowarzyska, po prostu nie lubię tracić czasu na lakoniczne i kurtuazyjne pogaduszki i ploteczki).
Zasada 10. Codziennie czytam – rozwojowo lub dla relaksu.
Zasada 11. Nie jem w czasie pracy – spożywam zdrowe posiłki podczas przerw.
Zasada nr 12. Regularnie „ładuję akumulatory” i odpoczywam, korzystam z przywileju DAYOFF i z trybu OFFLINE. Jak nie mam co robić, to nie szukam na siłę. Planuję odpoczynek. Biorąc kolejne zlecenie „ważę” czy bardziej chcę zarobić czy bardziej pobyć z rodziną i leniuchować.
Zasada nr 13. Codziennie szukam inspiracji.
Takie nawyki pozwalają mi efektywnie funkcjonować i sprzyjają produktywności
Nie mam poczucia „straconego czasu”. Mam za to poczucie „dobrze wykonanej roboty” – niezależnie czy to w pracy zawodowej, w domu, czy jeśli chodzi o relacje z innymi ludźmi.
Te zasady są wypadkowymi doświadczenia, rozwoju osobistego, przeczytanych książek i artykułów. Każda z nas ma swój rytm, swoje tempo życia. Czasem musisz przyśpieszyć, aby przejechać na pomarańczowym, bo hamowanie grozi wypadkiem – ale tylko czasem. Musisz utrzymać tempo aby mieć „zieloną falę”.
A Ty, jakie masz nawyki? Czy jakieś rytuały pozwalają Ci być bardziej efektywną?
Ten artykuł powstał i został opublikowany na kreatorkajutra.pl
* PS. Nie pracuję już w public korpo